Założyłem Purist Audio Design z miłości do high-endowego audio i pragnienia jego doskonalenia.
Moje zainteresowanie high-endem jest życiową ambicją, która narodziła się w czasach, gdy służyłem w Amerykańskich Siłach Powietrznych (US Air Force). Byłem technikiem elektronikiem, a wielu oficerów posiadało elektronikę Marantza, Dynaco ST70 oraz inne urządzenia. Przynosili je więc do mnie, gdy wymagały naprawy. Po pewnym czasie zdałem sobie sprawę, że powinienem nie tylko składać takie urządzenie, ale także je ulepszać. Tak też zaproponowałem. Pracowałem dorywczo w firmie Radio Shack, która była jedynym serwisem elektroniki w promieniu 150 mil, więc wszystko co wymagało naprawy trafiało do mnie, dużą część urządzeń stanowiły w tym czasie urządzenia audio. Później zostałem zapisany na 52-tygodniowy kurs elektroniczny z zakresu elektroniki lotniczej, radarów, komputerów i dziedzin pokrewnych, stanowiący część mojego treningu wojskowego. Nazwano mnie „specjalistą ds. systemów sensorowych w lotnictwie dla układów elektro-optycznych”.
Od tamtego czasu nigdy nie przestałem się uczyć. Zdobyłem stopień inżyniera elektroniki na Uniwersytecie w Brescii, następnie studiując przez prawie dwa lata informatykę w Westinghouse. Później przybyłem do stacji badań nuklearnych w południowym Teksasie i studiowałem, jak to oni dziś nazywają, fizykę nuklearną. Oto wierzchołek góry lodowej; postawiłem na edukację, ponieważ uważam to za bardzo ważne jeżeli chcesz żyć pełnią życia.
Zebrałem całą moją wiedzę i założyłem firmę Purist Audio Design. Zaczynałem w garażu i zacząłem się rozrastać. Początkowo ludzie myśleli, że jestem trochę szalony, ale zapoczątkowałem trendy, które dziś są szeroko stosowane w przemyśle. Zawsze możesz zrobić coś lepiej. W całości oddałem się Purist Audio Design około roku 1986, po czym w końcu wyszliśmy z garażu.
To, co skłoniło mnie do wyspecjalizowania się w zakresie okablowania, to moja chęć patrzenia w przyszłość. Zrozumiałem, że problemy, jakie mieliśmy w 1986 roku ze sprostaniem high-endowym wymaganiom to RF (częstotliwości radiowe), EMI (interferencje elektromagnetyczne) oraz wibracje. Rozglądając się wówczas, nie udało mi się znaleźć nikogo, kto oferowałby rozwiązanie tych problemów. Zaprezentowałem więc pierwszy kabel, Aqueous. Pierwszy Aqueous miał warstwę cieczy wokół przewodnika przez co został nazwany „Teksańskim kablem wodnym” przez recenzentów.
Dziś, gdy zadzwonisz do Purista, porozmawiasz z prawdziwym człowiekiem, usłyszysz ludzki głos. W dalszym ciągu robimy kable tu, w USA. Każdy Twój telefon jest mile widziany. Byłbym bardzo szczęśliwy, by móc usłyszeć o Twoim systemie i co Purist może dla Ciebie zrobić. Naprawdę zrobimy to.